Macierzyństwo – jak nas zmienia?

Z chwilą narodzin dziecka, nasze życie zostaje podzielone na dwa etapy: ten sprzed dzieci i ten z dziećmi. Nic już nie jest takie samo, bo macierzyństwo zmienia wszystko. Czasem niełatwo jest się z tym pogodzić, nawet gdy maluszek był bardzo upragniony i wyczekiwany. Odkrywamy w sobie nieznane wcześniej zasoby, talenty i kompetencje. Ale doświadczamy też trudności i wyzwań, o których nawet nie miałyśmy pojęcia.

Nowa norma

Gdy w domu pojawia się noworodek, wszystko staje na głowie. Czas podporządkowany jest porom karmienia, drzemkom, kąpieli czy przewijaniu.

Dla mnie macierzyństwo to było całkowite odrzucenie siebie, zejście z pierwszego plan. Nie wiem, czy to było zaskoczeniem, ale na pewno największą zmianą.

Agnieszka

Nikt nie dziwi się niewyspaniu młodych rodziców, którzy rzuceni na głęboką wodę próbują dzielnie stawiać czoła nowej rzeczywistości. Czasem z nadzieją pytają tych bardziej doświadczonych, kiedy ich życie wróci do normy…

Nie wróci, bo to jest właśnie ta nowa norma.

Gdy pojawia się mały człowiek, tracimy swoją niezależność i wolność. Często na zawsze. Bo choć można liczyć, że z czasem nasze dzieci dorosną, usamodzielnią się, a nawet wyprowadzą, to jednak emocjonalne zaangażowanie z naszej strony nie mija nigdy. Już na zawsze jesteśmy rodzicami.

Pewniak w rodzicielstwie – zmiana

U jednych zmiana zaczyna się z chwilą podjęcia decyzji o powiększeniu rodziny, u innych z chwilą pojawienia się dwóch kresek na teście ciążowym. Jedno jest pewne – zmiana nadchodzi nieubłaganie. Począwszy od rosnącego brzucha i dolegliwości ciążowych, przez przygotowywanie pokoju czy zakup fotelika, aż na codziennych niespodziankach w towarzystwie malucha kończąc. Okazuje się, że macierzyństwo łączy się także ze zmianami mniej widocznymi gołym okiem.

W szpitalu położna powiedziała mi, że od dzisiaj nie będzie dnia, kiedy nie będę się martwiła o dziecko. Niby o tym wiedziałam, ale jak mi to powiedziała i zdałam sobie z tego sprawę, to byłam w szoku.

Marta

Kilka lat temu naukowcy z Uniwersytetu Anatomicznego w Barcelonie badali mózgi kobiet w ciąży oraz dwa lata po urodzeniu dziecka. Stwierdzili bezsprzecznie, że ciąża zmienia kobiecy mózg! Pierwsza istotna różnica to zmiany w obszarach odpowiedzialnych za interakcje społeczne, empatię i rozpoznawanie emocji u innych. Mają one służyć rozwinięciu większej więzi z dzieckiem oraz umiejętności odczytywania jego potrzeb. To właśnie dlatego matki bardziej skupiają się na swoich dzieciach, niż innych osobach w najbliższym otoczeniu, w tym ojcach. Zatem drodzy tatusiowie, to nie porzucenie czy zepchnięcie na dalszy plan – to fizjologia! Zmiany te są na tyle duże, że na podstawie skanów mózgu możliwe jest odróżnienie mózgu kobiety bezdzietnej od mózgu matki.

Druga istotna zmiana to zubożenie istoty szarej w mózgu, porównywane do przebudowy mózgu nastolatka. Stwierdzono mianowicie występowanie zjawiska nazwanego „przycinaniem istoty szarej”, które w skrócie polega na wzmacnianiu wybranych neuronów kosztem innych, które wygasają. Przypuszcza się, że zmiany te są dostosowaniem się do nowej roli: kobieta staje się dzięki nim bardziej wrażlia na potrzeby dziecka i potrafi lepiej je zrozumieć.

Zaskoczenie

Mogłoby się wydawać, że decyzja o powiększeniu rodziny automatycznie niesie za sobą świadomość diametralnej zmiany życia. Praktyka pokazuje jednak, że ze względu na skalę zmian, nigdy nie jesteśmy w stanie w pełni się przygotować.

Nie wiedziałam, że dzieci mogą aż tak dużo chorować.

Ania

Zapytałam kilku mam, jakie zaskoczenia przyniosło im macierzyństwo: żadna nie miała problemu z odpowiedzią. Znacie słodkie obrazki uśmiechniętych rodziców, czule zapatrzonych w śpiące maleństwo? Ach, jak dalece ten obrazek potrafi mijać się z rzeczywistością. Ząbkowanie, infekcje, kolki, znowu infekcje, a do tego ciągłe niedospanie. Ktoś kiedyś powiedział, że dzieci nie śpią, dzieci się ładują. Deficyt snu to jedno z wiodących niedogodności pierwszych lat macierzyństwa.

Nie sądziłam, że jestem w stanie tak długo nie spać.

Dominika

Samotność

Poradzenie sobie z nową sytuacją nie jest czymś oczywistym. Wiele mam przechodzi trudne chwile, doświadcza „baby blusa” albo nawet depresji poporodowej. Spędzanie czasu sam na sam z małym dzieckiem, przytłoczenie codziennością i rutyną, a także powtarzalność czynności w jednym rytmie (karmienie – spanie – przewijanie – zabawa): wszystko to sprawia, że wiele mam doświadcza poczucia osamotnienia.

Zaskoczyła mnie samotność.

Aga

Teraz, gdy rodziny wielopokoleniowe zdarzają się rzadko, a babcie pracują lub niekoniecznie chcą czy mogą być wsparciem i źródłem wiedzy dla młodych rodziców, zderzenie z macierzyństwem bywa bardzo bolesne. W mediach nietrudno o skrajne wizerunku rodzicielstwa. Na jednym biegunie widzimy sielankowy obrazek zadbanej i wypoczętej matki, popijającej gorącą kawę z pianką, z anielskim obliczem wpatrującej się w śpiące maleństwo. Po drugiej stronie mantra zmęczonych (a wręcz styranych) rodziców: „byle przetrwać do wieczora”. Szuranie nosem po ziemi, utyskiwanie na mankamenty swojej sytuacji (bałagan, zmęczenie, nieprzewidywalność, hałas, brak czasu dla siebie): można by wręcz pomyśleć, że rodzicielstwo jest karą za wszystkie grzechy wszechświata.

Pierwsze dni w domu, świadomość, że tyle ode mnie zależy, niepewność i zagubienie. Czy dobrze ubieram moją córeczkę, o co jej chodzi gdy płacze, a ja nie mogę jej uspokoić.

Magda

Zdecydowanie myślę, że warto poszukiwać swojej drogi pośrodku powyższych skrajności. Macierzyństwo to wyzwanie, którego nieodłącznymi elementami na początku są samotność i niepewność. Uczymy się siebie w nowej roli, uczymy się naszego dziecka, stajemy w obliczu zupełnie nowej sytuacji dla naszego związku. To proces, czasem łatwiejszy, gdy trafi się nam dziecko z łagodniejszym temperamentem, a czasem trudniejszy, gdy los obdarzy nas dzieckiem wysoko wrażliwym czy wymagającym.

Zbuduj swoją wioskę

W poszukiwaniu rozwiązań trudności macierzyńskich powstają inicjatywy takie jak nasz Klub Rodziców. Tutaj nikt nie stwierdzi, że małe dzieci przeszkadzają, nie zacznie kręcić nosem na karmiąca piersią matkę, nawet gdy karmi starsze dziecko. Nasza miejska wioska wsparcia pomaga przetrwać trudne chwile dzięki sile wspólnego doświadczenia. Świadomość, że prawie każdy rodzic mierzy się z niedospaniem, chorobami wieku dziecięcego, ząbkowaniem, odpieluchowaniem czy samotnością, buduje środowisko empatycznego wsparcia. To właśnie tutaj nawiązują się przyjaźnie, a wspólnota doświadczeń pozawala odprężyć się w poczuciu zrozumienia.

Nie masz koło siebie takiego Klubu jak nasz? Może warto zainicjować jego powstanie? Albo chociaż poszukać przestrzeni, gdzie młodzi rodzice mogliby się spotykać i dzielić doświadczeniami.

  A jeśli chcesz możesz dołączyć do wirtualnej wioski na naszej Facebookowej grupie klubowej. Zapraszamy!